#parentyfikacja #relacje #rodzinne ,,Kobiety wychowywane w rodzinie, w której oboje lub jedno z rodziców było alkoholikiem, częściej doświadczały w swojej przeszłości odwrócenia ról w rodzinie, czyliParentyfikacja jest terminem oznaczającym odwrócenie ról w rodzinie. Dotyczy dzieci, które zbyt wcześnie musiały stać się dorosłe, ponieważ znalazły się w sytuacjach, w których musiały pełnić funkcję opiekuna lub partnera swojego rodzica, a obciążenie, które dźwigały, przekraczały możliwości radzenia sobie. Rozpoznanie parentyfikacji jest niezwykle ważne, ponieważ pomaga w naprawie i uzdrowieniu relacji w rodzinie. Parentyfikacja jest terminem oznaczającym odwrócenie ról w rodzinie. Dotyczy dzieci, które zbyt wcześnie musiały stać się dorosłe, ponieważ znalazły się w sytuacjach, w których musiały pełnić funkcję opiekuna lub partnera swojego rodzica, a obciążenie, które dźwigały, przekraczały możliwości radzenia sobie. Rozpoznanie parentyfikacji jest niezwykle ważne, ponieważ pomaga w naprawie i uzdrowieniu relacji w rodzinie. Parentyfikacja jest bardzo ważnym tematem, o którym niestety niewiele się mówi. Jakie są rodzaje parentyfikacji? Wyróżniamy: parentyfikację o charakterze instrumentalnym — wówczas dziecko zajmuje się chorym rodzicem, sprząta, gotuje, robi zakupy, opiekuje się rodzeństwem lub parentyfikację o charakterze emocjonalnym — dziecko jest terapeutą rodzica, słucha jego zwierzeń, pociesza go. Takie dzieci są zwykle traktowane z podziwem dla ich oddania i tego, jak sobie radzą. Niestety niewiele osób zdaje sobie sprawę z tragicznych konsekwencji, jakie wynikają z odwrócenia ról w rodzinie. Parentyfikacja — czym skutkuje? Doświadczenie parentyfikacji odbiera dzieciom ich dzieciństwo i nadwyręża zdrowie psychiczne. Pozbawia poczucia bezpieczeństwa, akceptacji, miłości. Dzieci, które doświadczyły parentyfikacji: znacznie częściej chorują na depresję, odczuwają wzmożony wstyd, wykazują niskie poczucie wartości, stale zabiegają o czyjeś względy często brakuje im wyczucia granic oraz świadomości własnych potrzeb, niejednokrotnie mają problemy z nawiązywaniem relacji z innymi ludźmi, unikają bliskości, dewaluują swoje ciało, cierpią na zaburzenia seksualne. Najczęściej są nieświadome sytuacji, w której się znalazły, przez co uważają się za bardziej dojrzałych od rówieśników i lepiej przystosowanych społecznie. Dorosłe dzieci Katarzyna Schier, psycholożka i autorka książki Dorosłe dzieci tłumaczy to pewnymi funkcjami regulacyjnymi, jakie bierze na siebie dziecko. Jeśli jest ono całkiem zależne od rodziców, będzie robić wszystko, aby zamiast swoich, zaspokoić najpierw ich potrzeby. Będzie nieustannie obserwować ich stany emocjonalne; sprawdzać, co można dla nich zrobić. Tym sposobem wejdzie w rolę rodzica. Jak twierdzi Bruce Lackie z Uniwersytetu w Maine, parentyfikacji doświadcza najczęściej najstarsze dziecko, które jest wybierane przez rodziców. Gdy wybór padnie na chłopca, jest duże prawdopodobieństwo, że stanie się on powiernikiem matki albo będzie obsadzony w roli głowy rodziny, odpowiedzialnej za utrzymanie domu. Kiedy parentyfikacja staje się przemocą Według psychologów na całym świecie patologiczne odwrócenie ról w rodzinie jest formą przemocy, której się nie dostrzega. Na pierwszy rzut oka taka sytuacja może wzbudzać podejrzeń. Tymczasem dziecko musi pomieścić w świadomości sprzeczne obrazy. Oczywiste jest to, że parentyfikacja prowadzi do traumy, ale niewiele osób wie, że oprócz schorzeń psychicznych, cierpi także ciało: silne napięcia wywołują na przykład dolegliwości psychosomatyczne. Można też odczuwać wyczerpanie, mieć kłopoty z seksualnością czy zmysłowością. Deformacji ulegają także relacje, gdyż trudno w nich o równość i zaspokojenie własnych potrzeb, ponieważ zbyt silny jest przymus opiekowania się innymi. Katarzyna Schier mówi także o ryzyku aleksytymii, czyli braku znajdowania słów dla odczuwanych emocji. Niedojrzali rodzice Zdaniem francuskiej psychoterapeutki Gisèle Harrus-Révidi rodzice, którzy dokonują parentyfikacji, są niedojrzali, skupieni na sobie, niewrażliwi na potrzeby innych, hipochondryczni, nieakceptujący upływu czasu (często sprawiają wrażenie młodszych, niż są). Czynników sprzyjających odwróceniu ról w rodzinie jest sporo: choroba rodzica, uzależnienie, pracoholizm problemy finansowe, samotność, izolacja. Prawdopodobieństwo, że dziecko, które znalazło się w takiej sytuacji, również w dorosłym życiu wciąż będzie miało tendencję do poświęcania i zabiegania o względy innych, czując jednocześnie smutek i poczucie niespełnienia. Takie doświadczenie skutkować może ciągłym życiem w masce, w którym prawdziwe, zdrowe Ja pozostanie w ukryciu. Czy parentyfikacja może mieć pozytywne strony? Jeżeli sytuacja pojawiła się jednorazowo np. gdy podczas pożaru dziecko zadzwoniło na straż pożarną i dziecko otrzymało komunikat, że to, co zrobiło było "wielkie", można mówić o pozytywnym wymiarze parentyfikacji. Katarzyna Schier dodaje także, że dla dzieci, których rodziny potrafią okazać wdzięczność za ich opiekuńczość, parentyfikacja nie musi być tak niszcząca. Trudne doświadczenia w relacji z rodzicami mogą rozwinąć w nich poczucie odpowiedzialności, empatię, otwartość na innych, gotowość wspierania. Osoby, które doznały parentyfikacji, często znajdują zatrudnienie w zawodach związanych z pomaganiem – zostają lekarzami, pielęgniarkami, pracownikami socjalnymi albo terapeutami. Jak można sobie pomóc? Osoby, które doświadczyły parentyfikacji, mają skłonność do wypierania uczuć, jakie żywią względem ważnych osób. Katarzyna Schier widzi jednak ratunek w psychoterapii, która może pomóc takim osobom przepracować doświadczenie parentyfikacji. Książki o parentyfikacji Poniżej przedstawiamy książki, które poszerzają wiedzę na temat zjawiska odwrócenia ról w rodzinie. Są to: Schier K., Dorosłe dzieci, Warszawa 2017 Bettelheim B., Wystarczająco dobrzy rodzice. Jak wychowywać dziecko?, Poznań 2012 Chase N. D, Burdened Children. Theory, Research and Treatment of Parentification, London 1999 Forward S., Buck C., Toksyczni rodzice, Warszawa 2013 Zobacz także: Co dzieje się z psychiką dzieci? Coraz więcej problemów, coraz mniej lekarzy Dlaczego dzieci chorują na depresję? Dobrzy rodzice czyli jacy?
Parentyfikacja dziadków czynnikiem resilience w funkcjonowaniu rodziny samotnej matki – przegląd badań
Parentyfikacja to sytuacja, kiedy dziecko przyjmuje role rodzica lub opiekuna wobec niego i innych członków rodziny. Ponieważ odpowiedzialność i zadania są ponad jego siły, aby realizować potrzeby innych, rezygnuje ze swoich. Destrukcyjna parentyfikacja wywiera wpływ na funkcjonowanie nie tylko w dzieciństwie, ale i dorosłym życiu. Jak sobie pomóc? spis treści 1. Co to jest parentyfikacja? 2. Parentyfikacja – grupy ryzyka 3. Typy parentyfikacji 4. Parentyfikacja w dorosłym życiu rozwiń 1. Co to jest parentyfikacja? Parentyfikacja jest zjawiskiem psychosocjologicznym, które polega na odwróceniu ról w rodzinie. W rezultacie dziecko pełni rolę opiekuna, partnera i powiernika dla swoich rodziców lub rodzeństwa. Wiąże się to z wieloma zadaniami, obowiązkami i obciążeniem, które przerastają możliwości dziecka, są bowiem nieadekwatne do poziomu jego rozwoju i możliwości emocjonalnych. Zobacz film: "#dziejesienazywo: Psychoterapia par - razem czy osobno?" Dziecko sparentyfikowane jest pozbawione poczucia bezpieczeństwa, beztroski i rodzicielskiej akceptacji, prawa do popełniania błędów i innych przywilejów dzieciństwa. Ponieważ poświęca swoje potrzeby egzystencjalne i emocjonalne po to, by zapewnić sobie opiekę i zainteresowania ze strony rodziców, staje się „niewidzialne”. Zjawisko parentyfikacji opisują także takie pojęcia jak inwersja ról, odwrócenie ról, „dzieci rodzicielskie" czy „dorosłe dzieci". Termin parentyfikacja został stworzony przez Ivana Boszormenyi-Nagy’ego i Geraldine Spark w 1973 roku. Parentyfikacja czasem nie ma charakteru patologii. Czynnikiem o tym decydującym jest głównie czas trwania okoliczności, w których dziecko musi spełniać role, do których nie czuje się dojrzałe oraz zakres zadań, do wykonywania których jest zobowiązywane. 2. Parentyfikacja – grupy ryzyka Ofiarami parentyfikacji padają dzieci rodziców: chorych, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, samotnych z powodu śmierci drugiego opiekuna lub rozwodu, skonfliktowanych lub w trakcie rozwodu, uzależnionych od alkoholu czy narkotyków, ubogich, imigrantów, mających jedno dziecko (jedynacy), wychowujących niepełnosprawne dziecko, bardzo młodych, niedojrzałych i niezaradnych. 3. Typy parentyfikacji Wyróżnia się dwa typy parentyfikacji. To parentyfikacja emocjonalna i parentyfikacja instrumentalna. Typ emocjonalny: mówi się o nim, gdy dziecko staje się powiernikiem, przyjacielem, partnerem, "terapeutą" rodzica, a także buforem i mediatorem w konfliktach rodzinnych. Dzieje się tak, gdy matka bądź ojciec cierpią na jakieś zaburzenia, w tym depresję lub gdy czują się samotni, rozczarowani i przygnębieni swoim życiem czy związkiem. Typ instrumentalny: dziecko staje się opiekunem rodzica, dba o zaspokajanie potrzeb materialnych i fizycznych rodziny. Sytuacja zmusza je do pracy zarobkowej, załatwiania spraw urzędowych, dokonywania opłat czy opieka nad rodzeństwem bądź rodzicem. Parentyfikacja dzieje się często na poziomie nieświadomym, jedynie w przekazie „jesteś lepszy niż twój ojciec”, „jestem taka samotna” czy „bez ciebie sobie nie poradzę”. 4. Parentyfikacja w dorosłym życiu Specjaliści nie mają wątpliwości, że parentyfikacja to patologia i nadużycie, które przekłada się na brak poczucia bezpieczeństwa dziecka, a też swoje konsekwencje w przyszłości. Dziecko, które wychowywało się w rodzinie o odwróconych rolach, w życiu dorosłym zwykle jest bardzo odpowiedzialne, empatyczne i uczynne. Niestety ma również tendencje do brania odpowiedzialności za innych, a nawet za realizację zadań wpracy. Gdy pójdzie coś nie tak, odczuwa wstyd i poczucie winy, stosuje też samokaranie się. Konsekwencją parentyfikacji jest także przypisywanie sobie cech wymaganych przez otoczenie. Fałszywe „ja” wyraża się w myślach, emocjach i zachowaniu. Dorosłe dziecko, które było filarem rodziny w dzieciństwie, staje się siłaczem, Herkulesem, często zdradza cechy osobowości masochistycznej czy narcystycznej. Ale to nie wszystko. Obserwuje się także zaburzenie regulacji i rozpoznawania emocji. Manifestuje się to także jako nieodczuwanie niektórych emocji, co odbierane jest jako zamrożenie. Typowa jest izolacja społeczna i poczucie osamotnienia, lęk i brak zaufania w relacjach z innymi, ale także depresja, zachowania autodestrukcyjne czy myśli samobójcze. Ofiara wykorzystywania rodzicielskiego w dorosłym życiu często staje się własnym wrogiem. Zdarza się, że pojawiają się zaburzenia somatyczne, na przykład bóle głowy, brzucha czy kręgosłupa oraz choroby, takie jak astma, alergie, choroby kardiologiczne i dermatologiczne i wrzody. Jak sobie pomóc? Każda dorosła osoba, która padła ofiarą parentyfikacji, powinna skorzystać z pomocy psychoterapeuty. Terapia prowadzona przez wykwalifikowanego specjalistę umożliwia rozwój i przepracowanie mechanizmów psychologicznych oraz doświadczenie traumy relacyjnej i jej konsekwencji w dorosłym życiu. Zobacz także: Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy132 views, 6 likes, 0 loves, 0 comments, 0 shares, Facebook Watch Videos from Psychonomia - psycholog i psychoterapeuta Anna Jerzak: Już prawie rok minął
Żeby zrozumieć, czym jest parentyfikacja, musisz zdać sobie sprawę z tego, że rodzic jest dla dziecka całym jego światem. Dziecko musi kochać swojego rodzica i być z nim bezgranicznie związane. Nie ma innej możliwości. Rodzic jest wszystkim, co dziecko ma. To jego jedyna szansa na przeżycie w świecie, na przetrwanie. Z tego powodu właśnie dziecko zrobi wszystko, łącznie z porzuceniem swoich potrzeb, z odrzuceniem własnej indywidualności, żeby być z rodzicem blisko. Przecież nie może spakować się i odejść. Nie może powiedzieć „o, wiedzę, że tu nie jestem kochane, tu mi źle, nie chcę tego, sprzeciwiam się, odchodzę”. Musi pozostać z rodzicami z powodów czysto praktycznych. A pozostanie w przekonaniu, że rodzice są źli i go nie kochają, pozostanie ze świadomością, że dochodzi wobec niego do nadużyć byłoby tak obciążające psychicznie, że dziecko po prostu by tego nie przeżyło. Dosłownie. Z tego właśnie powodu zostaliśmy wyposażeni w mechanizm wyparcia, zaprzeczenia. To genialny program umysłu, wgrany nam przez naturę, żebyśmy mogli przetrwać nawet w najtrudniejszych warunkach. Nie zmienia to jednak faktu, że wszystkie krzywdy wyrządzone nam w dzieciństwie, wszystkie rany nam zadane czekają uśpione w ciele, aż zajmiemy się nimi, kiedy będzie już na to odpowiedni czas. A ten czas pojawia się właśnie wtedy, kiedy jesteśmy już dorośli, kiedy możemy sami o siebie zadbać, kiedy nie jesteśmy w bezpośredni sposób zależni od swoich rodziców i innych dorosłych. Im dłużej będziemy odkładać opatrzenie niezabliźnionych ciągle ran, tym bardziej będą wpływać one na nasze życie, domagając się uwagi i uzdrowienia. Kiedy dochodzi do parentyfikacji? Kiedy regularnie, przez tygodnie, miesiące, lata, już od maleńkości rodzic dziecka oczekuje od niego (również nieświadomie!), że będzie robić coś, co jest ponad jego siły. Kiedy np. dziecko musi pocieszać matkę, słuchać jej zwierzeń, być jej emocjonalnym partnerem, rozumieć (a przynajmniej przyjmować postawę, jakby rozumiało) problemy dorosłych. Oczywiście w życiu każdej rodziny może pojawić się sytuacja, kiedy dziecko na krótki czas musi stać się bardziej dorosłe i wspiera rodziców. Kiedy dziecko w czasie pożaru dzwoni po straż pożarną i zostaje tym samym okrzyknięte „bohaterem rodziny”, mamy do czynienia z pozytywnym wymiarem parentyfikacji. Sytuacja pojawiła się jednorazowo i dziecko otrzymało komunikat, że to, co zrobiło było „wielkie”. Parentyfikacja destrukcyjna ma miejsce wtedy, kiedy występuje w sposób ciągły i regularny oraz jest nienazwana, ukryta. To wszystkie te sytuacje, kiedy nikt nie nazywa tego, co się dzieje w życiu dziecka po imieniu, nikt nie mówił głośno o tym, że dziecko robi coś ponad jego miarę, nikt nie docenia go, nikt nie mówi mu, że to, co robi jest nadzwyczajne, niecodzienne, że może być dla niego trudne. Uznaje się jego „wyczynowe” zachowania za naturalne, tak jakby była to jego przypisana rola, jego obowiązek. Parentyfikowane osoby żyją często w nieustannym napięciu i ciągłym stanie „gotowości”. Nie mogą się zrelaksować, czują, że muszą być ciągle na warcie, czujne na potrzeby najbliższych. Kiedy można mówić o parentyfikacji i jakie są rodzaje parentyfikacji? Wyróżnić można parentyfikację instrumentalną oraz emocjonalną. Do pierwszej z nich dochodzi, kiedy dziecko pełni rolę SŁUŻĄCEGO, np. robi zakupy dla całej rodziny, wyręcza rodziców w ich obowiązkach, sprząta nie tylko po sobie, ale i po innych. Moja matka potrafiła wołać mnie z drugiego pokoju (pukając w ścianę) po to tylko, żebym wyniosła dla niej ogryzek do śmieci albo zrobiła herbatę. Nie pytała, co aktualnie robię, nie pytała, czy może przerwać. Robiła to notorycznie przez całe moje dzieciństwo. Jeszcze kilka lat po wyprowadzeniu się z domu na dźwięk pukania reagowałam poderwaniem i gotowością. dziecko jest OPIEKUNEM RODZICA– zajmuje się jego zdrowiem, chodzi dla niego do apteki, wykonuje zastrzyki albo inne zabiegi pielęgnacyjne. Nigdy nie widziałam, żeby ojciec zajmował się matką. Choć nie cierpiała na żadną poważną chorobę, to bardzo często się przeziębiała i miewała gorączkę. Ojciec nigdy nie podał jej herbaty. W zdrowej rodzinie to małżonkowie zajmują się sobą i dają wsparcie w takich sytuacjach. Wiele razy doglądałam mamy w czasie choroby, kilka razy dzwoniłam po lekarza czy na pogotowie, kiedy miała silne infekcje, drgawki gorączkowe itp. Miałam przy tym poczucie, że mama sama nie potrafi monitorować swojego stanu i np. zdecydować, że czas na konsultację z lekarzem. Zupełnie jakby pozostawiała swój stan w moich rękach i ufała, że się nią zajmę. dziecko staje się OPIEKUNEM RODZEŃSTWA– dotyczy najbardziej osób najstarszych w rodzinie, które muszą zajmować się młodszym rodzeństwem, odrabiać z nimi lekcje, odbierać je z przedszkola, oddawać bratu/siostrze swoje zabawki, zabierać je na spotkania z rówieśnikami. Ponieważ między mną a moją siostrą jest naście lat różnicy, niejako naturalnie wprowadzono mnie w rolę jej opiekunki. To ja najczęściej odbierałam ją z przedszkola, wychodziłam na spacery, zajmowałam się niemowlęciem podczas nocnych awantur rodziców. To tragedia dla nas obu – silne przywiązanie mojej siostry sprawiło, że moją wyprowadzkę z domu odebrała jako porzucenie. Nigdy nie byłam w stanie być dla niej matką, której tak bardzo pragnęła, a do tego moje „odejście” było dla niej niewyobrażalną stratą i traumą. Parentyfikacja emocjonalna występuje, kiedy: dziecko przyjmuję rolę BUFORA/MEDIATORA– kiedy zajmuje głos w konfliktach rodziców, albo, poprzez swoje zachowania, słowa rozładowuje napięcie w domu. Może to dotyczyć sytuacji, kiedy dziecko uspokaja jednego, lub obojga rodziców, kiedy stara się skupić na sobie ich uwagę, by odwieść tym samym od punktu zapalnego, kiedy pociesza rodzica po kłótni, wysłuchuje zwierzeń jednego rodzica na temat drugiego, często w tajemnicy. Badania pokazują, że już kilkumiesięczne dzieci potrafią wyczuwać napięcie, jakie pojawia się między rodzicami, monitorować ich spojrzenia i zachowywać się w sposób, mający na celu złagodzenie atmosfery, jaka między nimi panuje. (Kiedyś, podczas rozmowy z partnerem zauważyłam, że nasze niespełna roczne dziecko przewracało się za każdym razem, kiedy byłam o krok od wybuchu. Po trzecim upadku dziecka, zdałam sobie sprawę z tego, co się dzieje i odłożyłam rozmowę.(Dodam, że wszystko trwało około 5 minut i że normalnie moje dziecko sprawnie unikało upadków. Moment upadku był tak mocno zsynchronizowany z moim stanem wewnętrznym, że nie miałam wątpliwości, że właśnie w ten sposób chce odwrócić moją uwagę a tym samym rozładować napięcie) dziecko staje się TERAPEUTĄ rodzica, pociesz go, kiedy ten jest smutny lub napięty, wysłuchuje jego problemów, pociesza w związku z trudnościami w pracy, a nawet koi negatywne emocje, przyjmując na siebie złość lub gniew dorosłego i rozładowując tym samym napięcie w rodzinie. Kiedy byłam w szkole podstawowej, miałyśmy z mamą codzienny rytuał. Najpierw ja opowiadałam jej, co się działo u mnie w szkole, a później ona mi, jak minął jej dzień w pracy. Wtedy uważałam to za coś ekstra, czułam, że jesteśmy przyjaciółkami. Udawałam, że rozumiem świat dorosłych, udzielałam mamie rad, komentowałam zachowania jej przełożonych czy współpracowników. Ja streszczałam mamie swoje sprawy szkolne w kilku zdaniach, podczas gdy ona bardzo długo, z drobnymi szczegółami opisywała wydarzenia, jakie miały miejsce, ale też ich własną interpretację, oczekując ode mnie potwierdzenia jej słuszności i “bycia po jej stronie”. Kiedy byłam wyraźnie znużona jej opowieściami, zatrzymywała wypowiedź i pytała, czy słucham, a czasem nawet prosiła o powtórzenie ostatniego wypowiedzianego przez siebie zdania. Teraz, z perspektywy osoby dorosłej czuję, że byłam zmuszana do pełnienia roli jej przyjaciółki i terapeuty, że manipulowała mną, zaczynając od moich spraw, pytając o szkołę po to tylko, by dostać zielone światło moim pytaniem “a co u ciebie?”; jej wywody były zawsze nieporównywalnie długie z moimi opowieściami. Dodam, że jako osoba dorosła czułam się niesłuchana przez moich partnerów. Zbyszek, żeby przekonać mnie, że słucha, co do niego mówię, zaczął w pewnym okresie, powtarzać ostatnie wypowiedziane przeze mnie zdania.(!) dziecko pełni rolę PARTNERA dla jednego z rodziców (w tym seksualnego). Jednocześnie, kiedy dochodzi do przekroczenia granic cielesnych dziecka, mowa już nie tylko o parentyfikacji, ale też o wykorzystywaniu seksualnym. Parentyfikacja i jej konsekwencje. Dziecko nie jest w stanie poradzić sobie z obciążeniem, jakie czeka na niego, kiedy zmuszone jest do opiekowania się swoim rodzicem (czy to instrumentalnie, czy emocjonalnie).Doświadczenie bycia parentyfiowanym dzieckiem niesie za sobą liczne konsekwencje, rzutujące na (dosłownie!) wszystkie obszary jego obecnego i późniejszego życia. Parentyfikowane dzieci stają się dorosłymi, którzy: mają zaburzone, nieadekwatne, bardzo niskie poczucie własnej wartości mają poczucie, że coś jest z nimi nie tak, czują się jak z innego świata, nie mogą znaleźć swojego miejsca na ziemi unikają bliskości, mają problemy w relacjach nie wiedzą, kim tak naprawdę są, mają problem z dokonywaniem wyborów mają słabe granice czują się winne noszą w sobie toksyczny wstyd, który zatruwa im życie cierpią na choroby psychosomatyczne cierpią na zaburzenia seksualne nie realizują się w obawie przed porażką nie pokazują swojej prawdziwej natury w obawie przed „zdemaskowaniem” sabotują swoje działania, wycofują się w ostatniej chwili, kiedy sukces jest blisko uzależniają swoje decyzje od opinii innych ludzi potrzebują uznania w oczach matki i innych ludzi (przeniesienie obrazu matki) i wiele wiele innych… Dobra wiadomość jest taka, że wszystko można uzdrowić i że to dziecko ciągle w Tobie jest i czeka, aż przyjdziesz je zauważyć i dać mu to, czego potrzebuje… Pisząc artykuł korzystałam z książki Katarzyny Schier, Dorosłe dzieci. Zapoznaj się z ofertą moich kursów i zacznij uzdrawiać swoje dzieciństwo. Posłuchaj o parentyfikacji i o tym, jak przezwyciężać jej skutki na moim kanale YouTube.Parentyfikacja to sytuacja, w której dochodzi do odwrócenia ról w rodzinie. Dziecko potrzebuje uwagi rodzica i gdy z różnych powodów (np. przepracowania, choroby, kryzysu małżeńskiego, żałoby itp.) Niestety ten artykuł został do listy artykułów artykuły coachów Załóż konto za darmo Z czasem nie potrafi się beztrosko bawić, śmiać, relaksować, otwarcie komunikować, co czuje i o czym myśli. Mimo że w dorosłym życiu chce wrócić do dzieciństwa jest za późno. Psychologowie podkreślają, jaki związek istnieje między odwróconą rolą w dzieciństwie a doświadczeniami bólowymi w dorosłości.
Każde dziecko powinno mieć wspaniałe dzieciństwo, pełne uśmiechu i beztroski. Powinno być doceniane, przytulane i traktowane jak… dziecko. Co jednak w sytuacji, gdy następuje odwrócenie ról w rodzinie, gdy to ono przejmuje obowiązki? Gdy jest dzielnym dzieckiem, na którego barkach spoczywa o wiele więcej, niż powinno? To parentyfikacja – założenie dziecku maski – bajka o KopciuszkuCzym jest parentyfikacja?Zdrowa czy destrukcyjna parentyfikacja?Rodzina funkcjonalna, czyli jaka?Rodzinne zjawisko parentyfikacjiJakie formy przybiera parentyfikacja?Kategorie parentyfikacjiMały, dzielny człowiekParentyfikacja – bajka o KopciuszkuChcę opowiedzieć Ci bajkę, którą pewnie dobrze znasz, ale do tej pory była tylko opowieścią z kart dziecięcej książki. Kojarzysz przecież Kopciuszka – dzielną dziewczynkę, która miała zdecydowanie więcej obowiązków, niż była w stanie udźwignąć. Bez względu na wersję, a było ich kilka, nie zmienia się fakt nieobecności mamy i to, że wychowuje ją macocha. Kopciuszek musiał sprzątać, palić w piecu, zajmować się zwierzętami i wyręczać domowników w wielu czynnościach. Nie brzmi to jak typowe dzieciństwo małej dziewczynki, prawda?Kopciuszek zmuszany był do troski i opieki nad innymi, był osamotniony, a wspomnienie relacji z mamą było niezwykle silne. W historii pojawia się też książę, bal i ogromna chęć wyrwania się z dotychczasowego zaczyna się, więc od lęku przed dorastaniem i prowadzi do konfrontacji z opiekunami, zderzenia systemu wartości z oczekiwaniami. Moment wejścia w dorosłość i usamodzielnienia się, jest jedyną realną opcją powiedzenia “nie” i przerwania pracy ponad siłę, służenia innym, uwolnienia się od cudzych problemów i oczekiwań. Często dorośli, którzy doświadczyli parentyfikacji pozostają przez całe życie w stanie napięcia i jest parentyfikacja?Najprościej parentyfikację można określić mianem odwrócenia ról. To taka sytuacja, gdy na barki dziecka spada o wiele więcej, niż jest ono w stanie udźwignąć. Często o takich maluchach mówi się “dzielne dziecko” i zwraca się uwagę na to, jak świetnie radzą sobie z niezwykłej sytuacji. Tylko czy tak właściwie powinno być? Czy dziecko powinno pełnić rolę opiekuna?Artykuł powstał na bazie książki autorstwa prof. dr hab. Katarzyny Schier – “Dorosłe dzieci“. Jest to pierwsza naukowa monografia, która traktuje o odwróceniu ról w rodzinie, czyli Dorosłe dzieci >>>Zdrowa czy destrukcyjna parentyfikacja?Zjawisko parentyfikacji może być oceniane dwojako – jako coś budującego i zdrowego, a także zdecydowanie przeciwnie, jako siła destrukcyjna. Nie zawsze przecież świat ma tylko białe i czarne dziecko przejmuje funkcje i zadania rodziców, może mieć to pozytywny skutek. Czuje się wtedy pomocne, uczy się odpowiedzialności i buduje poczucie własnej wartości. Wie, że ma moc sprawczą, że coś zależy od niego. W dorosłym życiu osoby takie często przejmują rolę lidera, zorientowane są na cel i nie czekają, aż ktoś załatwi coś za nie. To właśnie zdrowy wymiar parentyfikacji. Maluch dorastający w rodzinie, gdzie relacje budowane są na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa wie, że czasami może opiekować się bliskimi i dobrze mu to jest parentyfikacja destrukcyjna, wtedy dziecko dorasta mając poczucie, że zawsze musi opiekować się innymi, że jego potrzeby są mniej ważne. Często ceną dramatu dorosłości jest utrata poczucia siebie, które ustępuje odpowiedzialności i konieczności przystosowania się do obecnych warunków. Można wyróżnić kilka grup ryzyka, które szczególnie narażone są na destrukcyjną parentyfikację, np.:przewlekle chorzy rodzice (fizycznie i psychicznie);niepełna rodzina;rodzice w konflikcie małżeńskim;uzależnienia dorosłych – alkohol, narkotyki;rodziny ubogie;niepełnosprawne zależy też od czasu jej trwania. Czasami parentyfikacja pojawia się w momencie kryzysu, a znika wraz z jego rozwiązaniem. Sytuacja jest jednak poważna, gdy to długo utrzymujący się funkcjonalna, czyli jaka?W prosty sposób można wskazać rodzinę dysfunkcyjną, jak jest w przypadku tej w pełni funkcjonalnej? Można wyróżnić 7 charakteryzujących ją płaszczyzn:przywiązanie, zaangażowanie i bliskość;poszanowanie indywidualnych potrzeb oraz odrębności;stabilność i znajomość wzorców reakcji;elastyczność i adaptacyjność zmian;otwarta komunikacja;autorytet i przywództwo rodziców nieoparte na strachu;umiejętność radzenia sobie w – chodzi o bliskość, zaufanie, stabilność i możliwość wyrażania siebie. O jasne zasady, konsekwencje, ale także zrozumienie i jasną komunikację, o pokazywanie porażek i kryzysów, ale wspólne radzenie sobie z nimi. Rodzice są autorytetem, ale nie budują go na zakazach i zjawisko parentyfikacjiPatologiczna parentyfikacja często rozpatrywana jest w w kontekście aż 3 pokoleń – dziecko, rodzice, dziadkowie. Można zauważyć powielanie schematów, czyli odgrywanie bolesnych doświadczeń z przeszłości rodziców. To takie uregulowanie długu, narzucenie ściśle określonej roli i żądanie odnalezienia się dziecka w masce dorosłego. Jednocześnie odbierając mu głos, bo przecież nie może sam o sobie decydować i mieć własnego zdania, bo to tylko dziecko. To wielkie wyzwanie dla psychiki małego człowieka, a im dłużej proces ten jest ukryty, tym większy ciężar spoczywa na barkach którzy dokonują takiego odwrócenia ról nigdy nie doświadczyli ufności i bliskości, byli narzędziem w rękach opiekunów, ich zadaniem była realizacja konkretnych formy przybiera parentyfikacja?To zjawisko może mieć wiele form – od zarabiania pieniędzy, do opieki nad chorym rodzicem lub rodzeństwem. Dziecko może być też odpowiedzialne za wszystkie domowe obowiązki, które górują nad jego aktywnościami. To podejście instrumentalne. Emocjonalne dotyczy zaspokajania przez niego potrzeb społecznych. Może być powiernikiem rodzica lub pocieszycielem, czasami jest mediatorem, a czasami kozłem ofiarnym, na którego spada wina za każde niepowodzenie. Nie trudno Ci się pewnie domyślić, że bez względu na to, co zrobi dziecko, rodzice nigdy nie będą usatysfakcjonowani. Zawsze można przecież zrobić coś lepiej, inaczej lub najczęściej stają się głową rodziny – zarabiają na chleb i są powiernikami problemów matek. Dziewczynki zazwyczaj zajmują się domem i opiekują się bliskimi – rodzicami, rodzeństwem, parentyfikacjiMożna wyróżnić kilka wariantów, w których objawia się – obowiązkiem regularnym są np. zakupy, sprzątanie, rodzica – załatwia sprawy w imieniu rodzica, zarabia, zajmuje się jego rodzeństwa – odrabia lekcje z rodzeństwem, chodzi na wywiadówki, rezygnuje ze swoich potrzeb i oddaje ważne dla niego – mediator w kłótniach pomiędzy – dba o emocje opiekuna, podnosi go na duchu i uspakaja, rozwesela i słucha o – dziecko, które przejmuje rolę partnera jednego z rodziców (w tym parentyfikacja seksualna).Mały, dzielny człowiekDzieci, na których barkach spoczywa zbyt wiele, niż powinno, dla otoczenia zazwyczaj są “dzielne”. Przecież mając kilka-kilkanaście lat opiekują się rodzeństwem, chorymi lub uzależnionymi rodzicami i prowadzą dom. Rozumieją więcej, nie marudzą i są nad wymiar dojrzałe. Wspaniałe, prawda? Są takie dzielne… A jakie są w środku? Co siedzi w ich głowach, gdy stawia się przed nimi wyłącznie wymagania, a nie pozwala im się być sobą?Wciąż spełniają oczekiwania innych, nie mają głosu i są dokładnie takie, jakimi wymyślili ich opiekunowie. Dorastają w poczuciu uzależnienia i braku wagi ich potrzeb. W dorosłym życiu często nie lubią swojego ciała, kontrolują dokładnie swoje życie, są nerwowe i wyczulone na bodźce zewnętrzne, mają poczucie niesprawiedliwości. Chcą być zauważone i docenione. Niestety, wraz z wkroczeniem w dorosłość to wszystko nie kończy się magiczne. Jeśli nie zostają przy opiekunach i oderwą się od nich, wciąż czekają na dobre słowo i zauważenie ich jednak nie zmienia się nic – rodzice nie pytają o ich życie, potrzeby i samopoczucie. Zawsze przecież były takie dzielne i samowystarczalne, a to opiekunowie cierpieli i powinni być w centrum. To oni mieli ciężkie życie, a maluchom przychylali nieba. Taki dzielny dzieciak poradzi sobie przecież ze wszystkim, jakie on może mieć problemy? Nawet jeśli wykrzyczy ja na głos, często nie dzieje się każdy przejaw parentyfikacji jest zły, problem pojawia się jednak wtedy, gdy staje się to codziennością. Dziecko dorasta w masce dorosłego, co zmienia całe jego życie. Nie każdy poradzi sobie z codziennością, nie każdy też znajdzie siłę na przełamanie schematu. Dajmy dzieciakom głos i trochę odpowiedzialności na każdym etapie, zapewnijmy bezpieczeństwo, bądźmy opiekunami i dbajmy o nie. Nie odwracajmy ról, to my jesteśmy się na newsletterBądź na bieżąco z najciekawszymi wpisamiOtrzymuj specjalne, niepublikowanie treściPrzygotuj się na niespodzianki i prezenty 😉 Żródła: książka Dorosłe dzieci, prof. dr hab. Katarzyna Schier; ;
Co więcej, parentyfikacja dziecka może negatywnie wpłynąć na jego rozwój i dalsze funkcjonowanie w życiu dorosłym. Dzieciństwo w roli rodzica Ze zjawiskiem parentyfikacji mamy do czynienia w momencie, w którym dziecko przejmuje na siebie odpowiedzialność zarówno za fizyczny, jak i emocjonalny stan dorosłego – rodzica lub rodziców. Adam był "małym mężczyzną mamusi" - tak do niego mówiła. Jako mały mężczyzna porzuconej przez ojca matki musiał dotrzymywać jej towarzystwa, również w nocy. Mama zapraszała go do łóżka, bo sama nie mogła usnąć lub śniły jej się koszmary. Prosiła, żeby przytulał się do niej z całych sił i przysięgał, że jej nie opuści i nigdy nie skrzywdzi żadnej kobiety. Kiedy dziecko zaczyna być odpowiedzialne za dobrostan rodziny, za emocjonalny i fizyczny komfort rodzica, mówimy o parentyfikacji, czyli odwróceniu ról w rodzinie Dorośli, którzy jako dzieci musieli "grać" dorosłych, przedkładają potrzeby innych ponad swoje, dlatego często wchodzą w relacje z klasycznymi biorcami i nierzadko są wykorzystywane Ich relacje są albo zbyt bliskie lub też bliskości właściwie nie ma, bo ta kojarzy się z zagrożeniem, zobowiązaniem i uwikłaniem Więcej artykułów znajdziesz na stronie głównej Miałam 11 lat, gdy obejrzałam ten film po raz pierwszy. Nie mogłam oderwać oczu. Od tego czasu widziałam go jeszcze kilka razy. Za każdym razem jestem ogromnie poruszona historią bohaterów, a najbardziej tytułowego, czyli Gilberta Grape’a. Nie wiem, czy mieliście okazję? Film jest opowieścią o młodym człowieku, Gilbercie, poszukującym swego miejsca w życiu. Gilbert żyje w przygnębiającym miasteczku, pod jednym dachem z monstrualnie otyłą matką, niepełnosprawnym intelektualnie młodszym bratem i dość nieznośną nastoletnią siostrą. Ojciec przed laty wymiksował się z trudnej sytuacji, popełniając samobójstwo. Zdruzgotana i niewydolna matka od dawna nie opuściła domu, a Gilbert stopniowo przejął obowiązki głowy rodziny. Pracuje w sklepie, biorąc nadgodziny, żeby nakarmić matkę. Dzień i noc opiekuje się bratem. Na szczęście w jego życiu pojawia się przypadkowa turystka Becky, dzięki której życie Gilberta zacznie się zmieniać. Za każdym razem oglądałam ten film jak zahipnotyzowana. Nie tylko ze względu na Johnny'ego Deppa, któremu trudno odmówić czegokolwiek, naprawdę niezwykłą kreację Leonardo di Caprio, czy w końcu charyzmatyczną Juliette Lewis. Moje poruszenie jest związane z historią, jakich niestety wiele. Historią dramatu, jaki odbywa się w rodzinach, kiedy dziecko staje się rodzicem. Kiedy dziecko zaczyna być odpowiedzialne za dobrostan rodziny, za emocjonalny i fizyczny komfort rodzica, kiedy poświęca swoje własne potrzeby (bezpieczeństwa, troski, uwagi, opieki, rozwoju) po to, by dostosować się do potrzeb opiekuna, mówimy o parentyfikacji, czyli odwróceniu ról w rodzinie. Nie ma nic złego w tym, kiedy dziecko wchodzi w rolę troskliwego pomocnika na chwilę. Wyobraźmy sobie, że mama akurat jest przeziębiona i przez jeden wieczór prosi o to, by podać jej herbatę lub przykryć kocem. To jest w porządku. Ale jeśli rodzic przez długie tygodnie, miesiące czy lata oczekuje od dziecka, że będzie ono robić coś, co jest ponad jego siły - mówimy już o przemocy. Dziecko "bufor" - uspokaja, rozładowuje napięcie, odwraca uwagę Na przykład wchodzenie w rolę opiekuna rodzica, opiekuna do dziecka, zastępczego partnera, gosposi, asystenta, powiernika, terapeuty, mediatora, sędziego. Kiedy rodzice są chorzy (somatycznie, psychicznie), uzależnieni, ubodzy, kiedy skupieni są na swoich problemach (zdrowotnych, małżeńskich, innych) lub pracy, kiedy są nieobecni, bo zaangażowani w pomoc innym (starzejącym się rodzicom, innym potrzebującym, np. różnego rodzaju aktywiści), kiedy są rozwiedzeni, owdowiali, niestabilni emocjonalnie czy zaburzeni - łatwo jest wtłoczyć dziecko w jedną z wymienionych przeze mnie ról. Moja pacjentka Beata miała matkę chorującą na nowotwór. Jako 10-letnia dziewczynka gotowała obiady, podawała leki, robiła zakupy, zastrzyki, chodziła do apteki, a pod koniec życia mamy zmieniała pieluchy. Obok tego opiekowała się dwójką młodszego rodzeństwa. Ojciec pracował, żeby utrzymać rodzinę. Mój pacjent Adam był "małym mężczyzną mamusi" - tak do niego mówiła. Jako mały mężczyzna porzuconej przez ojca matki musiał dotrzymywać jej towarzystwa, również w nocy. Mama zapraszała go do łóżka, bo sama nie mogła usnąć lub śniły jej się koszmary. Prosiła, żeby przytulał się do niej z całych sił i przysięgał, że jej nie opuści i nigdy nie skrzywdzi żadnej kobiety. Monika była ojca "przyjaciółką". Tak ja nazywał. W tej roli mieściło się wysłuchiwanie zwierzeń ojca, w tym dotyczących matki Moniki i pocieszanie go. Moja pacjentka miała odnosić się do tego, że jej matka opędza się od ojca i nie chce z nim sypiać. Bywało, że Monika rozmawiała z mamą, próbując przekonać ją do swojego męża. Ewelina służyła w rodzinie za bufor. Uspokajała, rozładowywała napięcie, odwracała uwagę. "Najczęściej pajacowałam, rozśmieszałam wszystkich, wygłupiałam się, wszystko obracałam w żart. Czasami robiłam też za kozła ofiarnego. Przyjmowałam ciosy na siebie, żeby nie leciały gdzie indziej. Ja byłam wszystkiemu winna? - niech tak będzie. Ja sobie z tym poradzę, myślałam. No ale oczywiście się myliłam" - wyznaje dziś dziewczyna. ciąg dalszy tekstu znajdziesz pod materiałem wideo... Wyrwa nie do zaspokojenia, czyli kim są w dorosłym życiu ofiary parentyfikacji? Ewelina faktycznie się myliła, bo konsekwencje parentyfikacji są dla dziecka bardzo bolesne w skutkach. Może się wydawać, że dzieci pełniące w swoich rodzinach funkcje dorosłych są samodzielne, odpowiedzialne i dojrzałe. Tak jest tylko pozornie. Oczywiście, że z jednej strony trudno im odmówić zasobów, które wytworzyły w tak wymagających warunkach. Z drugiej jednak, niemożność zrealizowania swoich potrzeb adekwatnych do wieku sprawia, że takie dzieci utykają emocjonalnie na danym etapie i nie mogą przejść do kolejnego. W życiu dorosłym skutkuje to wyrwą nie do zaspokojenia i jednocześnie uporczywym szukaniem tegoż oraz paradoksalnie, w pewnych obszarach niedojrzałością. 1. Dorośli, którzy jako dzieci pełnili funkcje dorosłych, swoje poczucie własnej wartości utożsamiają z wyczuleniem na potrzeby innych. Jeśli uda im się je zaspokoić, czują się wartościowe i godne. W innym wypadku - winne i bezużyteczne. Ich poczucie wartości jest więc bardzo kruche i chwiejne. 2. Ponieważ tacy dorośli przedkładają potrzeby innych ponad swoje, mają kłopot z zadbaniem o siebie. Dlatego też często wchodzą w relacje z klasycznymi biorcami, nierzadko są wykorzystywane. 3. Dorośli, będący "dorosłymi" już w dzieciństwie, często mają trudność z zachowaniem właściwych granic. Ich relacje są albo zbyt bliskie lub też bliskości właściwie nie ma, bo ta kojarzy się z zagrożeniem, zobowiązaniem, uwikłaniem. 4. Tacy dorośli często są nieodpępowieni od rodziny pochodzenia, co oznacza, że nie przeszli koniecznej separacji, by móc naprawdę żyć swoim życiem. 5. Dorośli, będący w rolach dorosłych w dzieciństwie, nie potrafią prosić o pomoc i nie kierują troski wobec siebie. 6. Ich zahamowana złość i agresja (kiedy trzeba być "dorosłym", będąc dzieckiem, na wyrażoną złość i agresję zwykle nie ma miejsca) sprawia, że takie osoby stają się bezbronne wobec przemocy, zarówno tej zewnętrznej (ze strony partnera, szefa etc), jak i wewnętrznej (zachowania autoagresywne jak używki, zachowania niebezpieczne, głodzenie się, objadanie etc). 7. Z racji stłumionej agresji tacy dorośli wybierają partnerów agresywnych, ponieważ ci reprezentują tę część JA, która jest uśpiona. Będąc z nimi w bliskiej relacji możemy się w ten sposób choć trochę do tej części zbliżyć. Poprzez partnera. 8. Dorośli pełniący dorosłe funkcje, kiedy byli dziećmi są napięci, czujni. Mają tendencję do przeciążania się w związkach i w pracy. Stąd już tylko o krok do wypalenia, depresji czy chorób psychosomatycznych. 9. Ponieważ rodzice parentyfikujący swoje dzieci oczekują od nich tego, czego sami nie otrzymali od swoich rodziców, istnieje znaczne ryzyko, iż dorosłe dzieci kiedyś sparentyfikowane przez swoich opiekunów wejdą w podobny schemat ze swoimi dziećmi. Aby tego uniknąć pamiętajmy, aby pozwolić dziecku być dzieckiem, z jego wszystkimi dziecięcymi potrzebami i emocjami. Przyjaciół szukajmy w przyjaciołach, terapeutów w terapeutach. Kiedy przechodzimy przez trudny okres (rozwód, żałoba, utrata pracy, choroba) postarajmy się o wsparcie u rówieśników i fachowców, dając dziecku przekaz, że jesteśmy dorośli i sobie poradzimy. Wspierajmy swoje dzieci i nie oczekujmy, że one będą nas wspierać jak dorośli. Pamiętajmy, że relacja z dzieckiem nie jest relacją równoległą, lecz skośną. Nie przesadzajmy z pochwałami dotyczącymi dzielności i zaradności dziecka. A jeśli chcemy sprawdzić, czy nasze dzieci czują się dziećmi, zróbmy im krótki test trzech życzeń - zapytajmy o ich trzy życzenia. Jeśli będą one dotyczyć tego, żeby mamusia już nie płakała, tatuś nie pił czy żeby znalazł pracę - nie jest dobrze. Jeśli odpowiedzi będą dotyczyć czarodziejskich krain, elfów, wróżek, disneylandów czy Stasia z piaskownicy - możemy sobie pogratulować. Źródło: W dorosłym życiu miewamy całkiem sporo kreatywnych problemów, które wynikają ze złej organizacji czasu, z nieumiejętności wyboru między złymi, a dobrymi pomysłami, z nieradzeniem sobie Parentyfikacja – czym jest, jakie są jej objawy, skutki oraz jak jej przeciwdziałać. Foto Pixabay Loreva34 Zjawisko parentyfikacji zostało po raz pierwszy nazwane i poddane analizie przez dwójkę psychiatrów – Ivana Boszormenyiego oraz Geraldine Spark, którzy określili je w dużym uproszczeniu jako odwrócenie się roli na płaszczyźnie rodzic – dziecko. Pojawia się ono w momencie, w którym dziecko postanawia przejąć odpowiedzialność za rozmaite niepowodzenia i życiowe potyczki rodziców, a następnie samodzielnie stawić im czoło. Mogą nimi być kwestie, takie jak ogólna nieporadność opiekunów i brak umiejętności radzenia sobie z obowiązkami dorosłej codzienności. Warto wspomnieć o problemach emocjonalnych oraz psychicznych rodziców, kryzysy i nieporozumienia w związku, uzależnienia oraz tarapaty finansowe. Dziecko, widząc stan rzeczy oraz utrzymujące się pogorszenie nastrojów matki czy ojca zaczyna szukać sposobów na poprawę. Ma bowiem ukrytą nadzieję, iż w momencie, w którym humor i sytuacja rodziców ulegną zmianie na plus, okażą mu oni należytą troskę, zainteresowanie i opiekę, której tak bardzo potrzebuje. Psycholodzy spierają się co do tego czy parentyfikacja do pewnego stopnia może mieć skutki pozytywne. Ci, którzy zgadzają się z ową tezą podkreślają, iż uczy ona dziecko empatii oraz dostrzegania i zrozumienia potrzeb drugiego człowieka. Kształtuje w nim cechy, takie jak odpowiedzialność, zaradność. Niezwykle istotne jest jednak, aby dziecko było wówczas docenione – odczuwało wdzięczność bliskich oraz szacunek i podziw wobec jego postawy. Warto jednak pamiętać, iż granica między ,,zdrową”, a destruktywną parentyfikacją jest bardzo cienka. Jeśli dopuścimy do drugiej z nich, skutki mogą być naprawdę poważne. Odbiją się bowiem na psychice dziecka pozostawiając po sobie potężne piętno, które towarzyszyć mu będzie nie tylko w okresie dzieciństwa, ale także w późniejszym dorosłym już życiu. Jeżeli pomoc i zaangażowanie dziecka w sprawy rodziców nie spotka się z należytym uznaniem – jeśli nie usłyszy ono prostych słów, takich jak dziękuję – wówczas możemy mówić nie tyle o samej parentyfikacji, ale o przemocy emocjonalnej i nadużyciach stosowanych wobec najmłodszych. Formy parentyfikacji oraz role, w które wciela się dotknięte zjawiskiem dziecko Parentyfikacja może przybierać różne formy, różne mogą być również początki tego zjawiska. Niektóre dzieci samodzielnie wyczuwają niezaspokojone potrzeby, lęki oraz kłopoty rodziców. Zdarzają się jednak przypadki, w których rodzice czasem nieświadomie uwikłają dziecko w problem jakim jest zjawisko parentyfikacji. Angażują je bowiem w trudności i rozterki, które nie powinny być w ich życiu na tak wczesnym etapie obecne. Powierzają dziecku sekrety dotyczące kłopotów w małżeństwie czy w pracy lub zbyt dobitnie dają do zrozumienia, że sytuacja finansowa jest ciężka. Obarczają dzieci traumami, kompleksami i problemami natury emocjonalnej, z którymi sami nie są w stanie sobie poradzić, Jeden rodzic będzie to robił mniej dosadnie i zrzuci na dziecko ciężar trosk nieświadomie poprzez dwuznaczne, niekontrolowane komentarze. Inny z kolei, będzie traktował osobiste rozterki jako główny przedmiot rozmów z dzieckiem, które traktować zacznie jak swojego rówieśnika czy przyjaciela. Bywa też tak, iż rodzice pod wpływem kłótni, gniewu czy zwyczajnie gorszego dnia dają się ponieść emocjom i nieświadomie mówią rzeczy odkrywające ich nieporadność wobec przytłaczającego świata. Mimo że krótko po tym jak emocje opadną, rodzic uspokoi nerwy i będzie udawał, że sytuacji nie było, w psychice dziecka zostaną słowa oraz portret rodzica jako osoby skołowanej, zmęczonej – bardzo nieszczęśliwej. W odczuciu dziecka matka czy ojciec odgrywają sceny życia wbrew samym sobie – w rozumieniu dziecka jedną z nich jest także rola ich zadowolonego z życia rodzica. Jest to jednak w umyśle dziecka tylko rola, a nie prawdziwy stan rzeczy. Właśnie dlatego dziecko postanawia wziąć odpowiedzialność za wszelakie ciężary rodziców na swoje barki i walczyć o szczęście czy dobrobyt rodziny. Kiedy depresja czy smutek rodzica spowodowany jest kryzysami małżeńskimi lub rozwodem, często zdarza się, iż dziecko staje się powiernikiem tajemnic, żali i wzajemnych roszczeń rodziców. Tworzy mu to poniekąd dwojaką wizję każdego z nich. Zagubione dziecko nie wie, którą ze stron powinno wesprzeć, a jeśli już którąś wspiera to czy ta druga nie czuje się w zaistniałej sytuacji pokrzywdzona. Co więcej, kiedy jedno z rodziców opuszcza dotychczasowy dom, bywa tak, że dziecko staje się zastępczym partnerem. Nie chodzi tu o kwestie seksualne, chociaż niestety i takie przypadki się zdarzają. Chodzi tutaj głównie o wypełnienie fizycznej pustki, zapewnienie poczucia ciepła. Nie chcąc spać samemu rodzic prosi dziecko, aby tej nocy usnęło wtulone w mamusię czy to tatusia. Często zdarza się tak, że staje się to rutyną, a dziecko przysłowiowo zostaje ,,zagłaskane” i postrzegane przez rówieśników jako infantylne i uzależnione od mamy. Zdarza się, że rodzice z różnych względów zaniedbują również obowiązki domowe, takie jak gotowanie, robienie zakupów, sprzątanie. Może być to spowodowane depresją, nieporadnością, lenistwem lub wręcz przeciwnie natłokiem prac służbowych, które przeważają nad czynnościami wcześniej wymienionymi. Wówczas dziecko widząc zaistniałą sytuację i chcąc pomóc rodzicom czy rodzeństwu wciela się w rolę gosposi, opiekunki do dziecka czy też sekretarki, kiedy to musi brać odpowiedzialność za wszelakie kwestie papierkowe jak na przykład opłaty, korespondencje pocztowe itd. Dzieci bez większej trudności dostrzegą też kwestie, takie jak tarapaty finansowe rodziny kiedy po raz kolejny zabraknie pieniążków na nową zabawkę, wyjście do kina, wyjazd na wakacje czy kiedy znacząco odbiegać będą od rówieśników pod względem posiadania wszelakich dóbr materialnych. Dziecko osiągając pewien próg dojrzałości często samodzielnie podejmuje się pracy zarobkowej, aby wesprzeć rodziców. Zdarza się też jednak tak, iż rodzice mimo młodego wieku dziecka stawiają je w sytuacji, w której od najmłodszych lat zmuszone jest do podejmowania się prac w celu wsparcia finansowego rodziny. Dziecko w młodym wieku, muszące ponosić odpowiedzialność za kwestie, takie jak dobrobyt w domu, narażone jest na wiele niebezpieczeństw. Po pierwsze, jego psychika nie jest gotowa na wczucie się w rolę ,,żywiciela” rodziny. Co więcej, problemem na rynku pracy jest wiek, w związku z czym dzieci obciążone obowiązkiem zapewnienia rodzinie wsparcia w postaci środków finansowych narażone są na światek przestępczy będący iluzją łatwych, szybkich i dużych pieniędzy. Rodzice, nie radząc sobie z dorosłym życiem oraz wychowaniem dzieci nie rzadko popadają w różnorodne nałogi. Bardzo często jest to jeden z głównych powodów, dla którego dziecko zmuszane jest do podjęcia się przedwcześnie pracy oraz przejęcia znacznej części obowiązków na siebie. Typy parentyfikacji Na podstawie powyżej opisanych schematów zachowań dzieci możemy wyróżnić dwa typy parentyfikacji: instrumentalną – dziecko przejmuje obowiązki i powinności rodziców pod względem fizycznym oraz logistycznym. Są to wszelkie działania mające na celu zapewnienie rodzinie dobrobytu i harmonii. Przykładami ról wpisującymi się w parentyfikację instrumentalną są: gosposia, opiekunka, sekretarka. emocjonalną – działania motywowane są chęcią wsparcia psychicznego rodziców bądź łagodzenia występujących w rodzinie spięć i konfliktów. Dziecko wciela się w rolę mediatora między dwójką rodziców lub staje się dla nich terapeutą oraz powiernikiem tajemnic. W momencie, w którym dziecko zaczyna czuć wewnętrzną potrzebę analizowania oraz stawiania potrzeb rodziców ponad swoimi własnymi, powinna zapalić się nam czerwona lampka. Poczucie odpowiedzialności za wszelkie kłopoty i niepowodzenia rodziców budzi respekt i podziw wobec dziecka – jest to bowiem postawa nad wyraz dojrzała i altruistyczna. Nie można jednak zapomnieć, iż każdy wiek kolokwialnie mówiąc ,,rządzi się własnymi prawami”. Okres dzieciństwa dla większości z nas kojarzy się z beztroską i radością. W ogólnie przyjętej i zdrowej relacji między rodzicami, a dzieckiem to matka czy ojciec powinni zapewniać pociesze poczucie stabilności emocjonalnej, wsparcia oraz opieki. W innym wypadku możemy mówić o odwróceniu ról oraz pozbawieniu dziecka możliwości cieszenia się okresem dzieciństwa. Zmuszone jest bowiem dojrzeć zdecydowanie za szybko oraz nosić brzemię ciężarów wynikających z nieporadności oraz braku dojrzałości emocjonalnej rodziców. Skutki mogą być jednak dotkliwe i rzutować na późniejsze etapy życia takiej osoby. Następstwa parentyfikacji Parentyfikacja zostawia na psychice ślady, których nie łatwo jest się pozbyć. Pamiętajmy jednak, że na pewno nie wolno ich bagatelizować. Osoby, które doświadczały tego zjawiska w okresie dzieciństwa cechować może: aleksytymia, czyli brak umiejętności rozpoznawania oraz regulacji- panowania nad własnymi emocjami obniżone poczucie własnej wartości, wiele kompleksów nieustające poczucie winy i stresu brak autonomii wewnątrzpsychicznej, zatracanie własnej tożsamości i postrzeganie wszystkiego przez pryzmat osób trzecich brak asertywności i własnego stanowiska wobec wielu spraw nadmierne przejmowanie się ocenami innych, uzależnianie poczucia własnej wartości od osób trzecich lęk przed bliskością oraz izolowanie się od środowiska mimo wewnętrznego poczucia osamotnienia występowanie zaburzeń psychosomatycznych będących wynikiem długotrwałego kumulowania się stresu i deprecjonowania trudnych nastrojów i emocji (nerwobóle, problemy z oddychaniem) skłonność do wchodzenia w związki z osobami potrzebującymi, nieradzącymi sobie w życiu, a także agresywnymi niezadowolenie z własnego ciała, nadmierna koncentracja na jego wyglądzie, wadze Jak chronić dziecko przed zjawiskiem parentyfikacji? Chcąc uchronić dziecko przed parentyfikacją musimy pamiętać, iż nawet mimo świetnych relacji na poziomie rodzic – dziecko, nie wolno nam stawiać pociechy w roli powiernika naszych tajemnic. Świadomość naszych traum czy wszelkich kłopotów – małżeńskich czy też finansowych narazi dziecko na ogromny stres. Ponadto, z racji swojego wieku kolokwialnie mówiąc ,,zatonie” w ilości pytań powstałych w jego głowie, na które odpowiedzi nie ma prawa jeszcze znać. Pamiętaj jednak, aby nie bagatelizować swoich problemów i szukać pomocy u swoich przyjaciół bądź specjalisty. W trudnych momentach Twojego życia, takich jak rozwód, bezrobocie okaż dziecku wsparcie i zapewnij je, iż wszystko masz pod kontrolą i podejmujesz kroki ku polepszeniu obecnej sytuacji. Uchronisz je tym samym przed dodatkowym stresem. Ucz dziecko obowiązków, ale nie wysługuj się nim – mimo tego, że czasem czujesz, że opadasz z sił, nie pozwól, aby dziecko widząc Twoją bezradność przejęło Twoje zadania i było odpowiedzialne za zachowanie harmonii i porządku w Waszej rodzinie oraz domu. Parentyfikacja – czym jest, jakie są jej objawy, skutki oraz jak jej przeciwdziałać. Foto Pixabay 5540867 W odcinku dowiesz się: Czym jest parentyfikacja Jakie są rodzaje parentyfikacji Sygnały, że doświadczyłaś parentyfikacji Konsekwencje w dorosłym życiu dla dzieci, które musiały zbyt szybko dorosnąć. Jak zadbać o siebie, skoro nie cofniemy przeszłości DOROSŁE DZIECI – O ZJAWISKU PARENTYFIKACJI Kim są Dorosłe Dzieci? Dzieci w roli dorosłych – wykazujące się rozwiniętymi nad wiek umiejętnościami radzenia sobie, postrzegane jako dzielne, pomocne, lojalne. Dzieci, które wcześnie w życiu uczą się pracować, zarabiać, opiekować się chorym członkiem rodziny, być powiernikiem problemów rodzica. Te, które swoje dziecięce potrzeby i naturalny rozwój musiały zostawić na rzecz pseudodorosłości. I te, które potem z trudem odnajdują się w prawdziwym dorosłym życiu. Ich doświadczenie przedwczesnego wchodzenia w dorosły świat przy deficycie opieki ze strony rodziców zostało opisane jako parentyfikacja. Czym jest parentyfikacja? Określenia „parentyfikacja” używamy do opisu przewlekłej sytuacji, w której dziecko pełni funkcję opiekuna lub partnera dla swojego rodzica. Inaczej jest to odwrócenie ról w rodzinie – dziecko, zamiast otrzymywać opiekę, jest nią obarczone. O parentyfikacji mówimy, gdy obciążenie, które to ze sobą niesie dla dziecka, przekracza jego możliwości radzenia sobie. Osoby, które w swoim życiu były „rodzicami” lub „partnerami” swoich rodziców, w dorosłości często cierpią na depresję, mają niskie poczucie własnej wartości, przeżywają wzmożony wstyd i poczucie winy, mają problemy w relacjach z ludźmi, unikają bliskości, cierpią na zaburzenia psychosomatyczne, mają problemy z fizycznym lub/i emocjonalnym odseparowaniem się od rodziny pochodzenia. Polska psychoanalityczka Katarzyna Schier dokonała szerokiej analizy sytuacji dziecka, które zostaje przez rodziców postawione wobec wyzwania odwrócenia emocjonalnej lub instrumentalnej opieki, przekraczającego jego możliwości adaptacyjne. Schier opisuje, jak w efekcie tego procesu u dziecka wytwarzają się zarówno nadzwyczajne umiejętności, jak i trwałe deficyty rozwojowe w obszarze przywiązania i zaufania. Dlaczego dziecko staje się „dorosłe”? Zjawisko parentyfikacji Schier odnosi do teorii przywiązania autorstwa brytyjskiego psychiatry i psychoanalityka Johna Bowlby`ego. Teoria ta mówi, że dziecko od urodzenia poszukuje kontaktu z dorosłym, ponieważ ta więź zapewnia mu przetrwanie. Jeżeli dorosły nie spełnia tej funkcji, sytuacja ulega odwróceniu i dziecko uruchamia w sobie system opieki wobec rodzica. Jego indywidualne potrzeby związane z więzią muszą wówczas zostać wycofane, gdyż tylko taka strategia umożliwia utrzymanie bliskości z rodzicami. Jakie funkcje pełni „dorosłe” dziecko? Opieka dziecka nad rodzicem może mieć charakter instrumentalny lub/i emocjonalny. To, co jest wspólne dla obu rodzajów parentyfikacji, to fakt, żedziecko istnieje poprzez funkcję, którą pełni. Schier wymienia typowe dla każdego z rodzajów parentyfikacji role, pełnione przez dziecko w rodzinie. Parentyfikację instrumentalną rozumie się jako troskę o fizyczną egzystencję rodziny. Dziecko jest wówczas odpowiedzialne za zarabianie pieniędzy, opiekę nad rodzeństwem lub chorym rodzicem, sprzątanie, robienie zakupów czy gotowanie. Dziecko pełni więc rolę Służącego, Opiekuna rodzica lub Opiekuna rodzeństwa. Parentyfikacja emocjonalna dotyczy zaspokajania przez dziecko emocjonalnych, społecznych, a nawet seksualnych potrzeb opiekunów. Dziecko jest powiernikiem rodzica, rozjemcą w konfliktach pomiędzy rodzicami, emocjonalnym wsparciem dla rodzica, kontenerem dla jego trudnych emocji lub partnerem, w tym również partnerem seksualnym. Dziecko pełni więc rolę Bufora/ Mediatora w konfliktach, Terapeuty/ Powiernika lub Partnera życiowego/Partnera seksualnego. Kiedy parentyfikacja jest destrukcyjna? Często mamy do czynienia z sytuacją, w której dzieciom są powierzane odpowiedzialne zadania, typowo przypisane dorosłym. Dziecko dzięki przejmowaniu funkcji i zadań osoby dorosłej może rozwijać swoją sprawczość i nabywać nowych kompetencji. Można powiedzieć, że jest to dobre dla jego rozwoju, o ile odpowiada jego możliwościom zwiazanym z płcią, wiekiem, konstrukcją psychiczną. Kiedy zadania stawiane przed dzieckiem przekraczają jego możliwości, parentyfikacja staje się procesem destrukcyjnym dla jego psychiki. Możemy wyobrazić sobie różnicę pomiędzy zaopiekowaniem się młodszym rodzeństwem a zaopiekowaniem się depresyjnym rodzicem. Jest szereg okoliczności sprzyjających destrukcyjnej parentyfikacji. Dzieci są bardziej na nią narażone, jeżeli żyją w rodzinach, w których rodzice lub rodzeństwo jest przewlekle chore fizycznie lub psychicznie, gdy są wychowywanie przez jednego rodzica, gdy rodzice pozostają w silnym konflikcie małżeńskim, gdy są uzależnieni od alkoholu lub substancji psychoaktywnych, gdy są bardzo ubodzy lub są emigrantami. Innym czynnikiem są cechy osobowościowe dziecka, jego płeć i pozycja wśród rodzeństwa. Nie wszystkie dzieci w rodzinie doświadczają parentyfikacji, w tej roli często znajduje się dziecko najbardziej wrażliwe, empatyczne, dziecko najstarsze lub dziecko płci żeńskiej. Chłopcy częściej stają się osobami zarabiającymi i powiernikami swoich matek. Dziewczynki częściej zajmują się domem i pełnią funkcje opiekuńcze wobec członków rodziny. Znaczący dla rozwoju destrukcyjnej parentyfikacji jest deficyt rodzica w umiejętności opiekowania się dzieckiem. Rodzic może zapewniać tylko instrumentalną opiekę (karmić, zaspokajać potrzeby materialne), nie widząc, że dziecko ma również potrzeby emocjonalne. Może być tak skupiony na własnych stanach emocjonalnych, że nie ma psychicznej przestrzeni na dostrzeżenie potrzeb swojego dziecka. Wynika to nie tylko z realnie trudnej sytuacji życiowej (jak np. przewlekła choroba czy ubóstwo), lecz również z powielania przez rodzica własnych doświadczeń z przeszłości. Skutki parentyfikacji są natomiast łagodniejsze, jeżeli w społecznym otoczeniu dziecka znajduje się choć jedna osoba, która jest dla niego dobrym opiekunem. Jakie skutki ma parentyfikacja dla dziecka? Co się dzieje z takim dzieckiem, kiedy staje się dorosłe? O tym piszę w drugiej części tekstu. Napisała Ewa Szczygielska Tekst oparłam na książce Katarzynhy Schier (2015) „Dorosłe dzieci. Psychologiczna problematyka odwrócenia ról w rodzinie”. Warszawa: Wydawnictwo Naukowe SCHOLAR Zdjęcie: Angel Lopez, źródło: Unplash 7gx1OI.